Zanim urodziłam dzieci, byłam najlepszą mamą na świecie..

Zanim urodziłam dzieci, byłam najlepszą mamą na świecie. Znacie to? Ja też 😊

W moim idealnym, macierzyńskim świecie, moje dzieci przesypiały CAŁE noce, a ja podczas ich słodkiego nieprzerwanego (!) snu, całowałam ich stópki wystające spod kołderki…a nie, budziłam się 4 razy w nocy do rozkrzyczanych dzieci, wyciągając chwytem szczypcowym ich stópki zaplątane w szczebelki, czując się jak saper na polu minowym, by ich nie obudzić jak już łaskawie zasnęły i wychodziłam z pokoju jednym susem na bezdechu, bezszelestnie, niczym japoński ninja..

W moim idealnym macierzyńskim świecie moje dzieci zasypiały tuż po przeczytanej bajce.. a nie odprawiały litanię „mamo, jeść”, „mamo, pić”, „mamo, siku”, „mamo, nie zdążyłam pokolorować hipopotamka”, „mamo przykryj”, „mamo, odkryj”..

W moim idealnym macierzyńskim świecie, moje dzieci mnie słuchały.. wiem, popłynęłam 😊 nie, moje realne dzieci to idealni bohaterowie lekcji pokazowych histerii, robienia wszystkiego na opak i wyjątkowej celebracji słowa NIE! Nie będę! Nie zrobię! Nie posprzątam! Nie idę spać! Nie wstaję! Nie będę się z Tobą już nigdy bawić! Oh, naprawdę?! 😊 Nie! Żartowałam! Ugh..

W moim idealnym macierzyńskim świecie, mój dom wyglądał zawsze czysto, obiad był koniecznie z dwóch dań, wnętrze wypełnione aromatem świeżo upieczonej szarlotki, a paznokcie wraz z twarzą idealnie pomalowane.. tiaaaaa..;)

W moim macierzyńskim świecie czułam się spełniona, roztkliwiałam się nad każdą nanosekundą jego istnienia, byłam szeroko uśmiechnięta, pełna zapału do działania.. coraz bardziej się rozbawiam 😊 .. zrozum, kocham moje dzieci najbardziej na świecie ale RODZICIELSTWO to kawał ciężkiej roboty. To krew – kiedy dostaniesz w zęby z główki wyrywającego się dziecka, to pot – kiedy biegasz za dwulatkiem bez majtek, który postanowił pobawić się w psa i „oznacza teren” gdzie popadnie i łzy – z wyczerpania, niedospania, bezradności. To karuzela emocji. Nie wiesz czy za chwilę będziesz się śmiać czy porwie Cię złość. Czy dziecko wróci z doskonałym humorze z przedszkola czy „bez kija nie podchodź”. Czy to będzie kolejna, Twoja czwarta (!!) w ostatnich 3 latach, noc przespana w pełni czy może jednak i tym razem się nie uda, ponieważ Twoje dziecko ma zaburzenia snu i zrywa się w totalnych histeriach. Przykładów można mnożyć.

Fakt jest taki, że nie jestem już mamą z mojej wyobraźni, tylko realną kobietą z dwójką realnych dzieci przy boku. I tak jak w trójkę stoimy, wszyscy mamy wady i zalety. No, żeby nie było, tatuś też je ma😊  Chodzi o to, by w tym całym labiryncie emocji różnych, doznań, oczekiwań, rozczarowań i zachwytów nie pogubić się i nie stracić właściwego kierunku. Nie rodzimy się z umiejętnością bycia rodzicem, stajemy się nim dopiero kiedy po raz pierwszy widzimy swoje dziecko, a rodzicielstwo to dosłownie, praca na małym, żywym organizmie. Łatwo tu o błąd, najważniejsze by można było go naprawić i się nim nie zadręczać, bo zawsze jest czas by coś zmienić.

Tekst powstał ku pokrzepieniu serc, Twojego i mojego 😊

 

 

 

 

12 myśli w temacie “Zanim urodziłam dzieci, byłam najlepszą mamą na świecie..”

  1. Wychowałam dwoje dzieci.Przeszłam przez wszystkie etapy.teraz jestem babcią.Nie wtracam się do wychowania.To rola rodziców.Ja mam już spokój

  2. Macierzyństwo to wzloty i upadki jak w wielu innych dziedzinach życia, ale trudy często rekompensują szczęście, miłość, bliskość, spełnienie i poczucie bezpieczeństwa. Podejrzewam, że każda matka mogłaby napisać na ten temat elaborat.
    Miałam nie mieć dzieci. Mam ich trójkę i nie wiem jak moje życie wyglądałoby gdybym uwierzyła w to co mówili mi lekarze.

  3. Ja odkąd pamiętam pracowałam z dziećmi, maluszkami. To chyba dlatego nie miałam takich wyobrażeń jak większość mam 🙂 Wszystko było dla mnie jakieś takie naturalne. Ale mam wśród swoich znajomych bliskich, którzy mocno zderzyli się z rzeczywistością tuż po porodzie. Wymarzyli sobie dziecko, które tylko śpi i je, więc było spore zaskoczenie, gdy okazało się, że dziecko absorbuje ich cały dzień. Wiem, jak łatwo można wtedy wpaść w dołek, jak ciężko odnaleźć się w nowym świecie. Ale jedno jest pewne, macierzyństwo pomimo swoich uroków i wad jest jedną z najcudowniejszych rzeczy jaka nas spotyka 🙂

  4. W ogóle mam wrażenie, że wiele dziewczyn, które decydują się na dziecko widzą je takim, jak pokazują instamatki na fotkach tzn. jest czas na kawę, cały czas jest się pięknym, uśmiechniętym. Prawda jest taka, że życie to nie fotka na IG na którą można nałożyć odpowiedni filtr. To gorsze i lepsze chwile, z tym, że tych złych nikt na zdjęciach nie pokazuje… Mimo wszytsko: macierzyństwo to najwspanialsza przygoda jaka mnie spotkała.

    1. Wiesz, tu nawet nie chodzi o życie instagramowe, choć osobiście znam takie osoby co tak myślą, niestety – że najważniejsze to kolor body pasujący do spodenek i kokardka na głowie. Tylko chodzi o to, że wyobrażamy sobie siebie w roli, której nigdy nam nie przyszło odegrać, stąd mamy swoje oczekiwania, wizje, a to z rzeczywistością nie ma momentami nic wspólnego. Czasem tych momentów więcej, czasem mniej. Matka to taki stan, gdzie nawet po najcięższym dniu padając na kanapę, wiesz, że warto nią być, to jest niezmienne i najważniejsze 🙂

Dodaj odpowiedź do irena omegard Anuluj pisanie odpowiedzi