Singiel w wielkim mieście

Singiel brzmi światowo, modnie. Nie żadna stara panna czy stary kawaler. Singiel sprawia, że czujesz się dumnie gdy nim jesteś. Jesteś panią swojego życia, decydujesz o wszystkim sama, planujesz sama, masz czas dla siebie.

Jedni są singlami z wyboru, inni z konieczności.

Jedni kurczowo trzymają się tego stanu, inni chcą z nim zerwać raz na zawsze.

Singiel kojarzy się z wolnością. I poniekąd słusznie. Nie oglądasz się na innych, liczysz się tylko Ty.

Jedni są singlami, „bo tak się złożyło”, inni „odgrzewani” tj. po przejściach związkowych, rozstaniach, rozczarowaniach.

Kiedy to zaczyna doskwierać i czy w ogóle to przeszkadza? Czy jest jakaś granica wieku, po której można nazywać się już singlem? Czy wiek tu nie gra roli, a sposób w jaki sobie z tym radzisz?

Gdzie się nie rozejrzysz, masa dobrych rad, jak przestać nim być. Gdzie bywać, co robić..Przeprowadźmy zatem małą analizę..

  1. Sympatyczne portale randkowe

Wpisujesz w wyszukiwarkę „serwis randkowy” i wyświetla Ci się lista najbardziej gorących portali, na których na pewno (!) znajdziesz miłość swojego życia. Biją o tym po oczach, z każdego okienka. O! Możesz także być na bieżąco i dostawać co 3 dni świeżutką dostawę nowych singli, prosto na Twoją skrzynkę! Brzmi kusząco, prawda? Nie ruszasz się z miejsca, a faceci walą drzwiami i oknami, a dokładniej przez skrzynkę. Wpisujesz w pole „O mnie” coś w stylu „Jestem jaka jestem” co by Cię system przyjął i machina rusza! Czego tam nie ma.. patrzysz na tych wyfotoszopowanych mężczyzn, z wątpliwie ciekawym opisem, szukających zgodnie z formularzem: miłości, seksu, niezobowiązującej przygody, związku z dzieckiem, związku bez dziecka.. Ranyyy! i to wszystko naraz, jak to godzą? Nie wiem 😊 Przy odrobinie szczęścia, udaje Ci się porozmawiać z kimś kto nie mówi „cze” i „to co? U Ciebie czy u mnie?”.

  1. Praca

Praca, tam spędzamy większość swojego życia, zatem można stwierdzić, że współpracownicy są jak druga rodzina. Hm, rodzina, a zatem może i mąż? Sama poznałam mojego NieMęża w pracy więc wiem, że to możliwe jednak są i zagrożenia. O ile w pierwszej fazie Waszej miłości wspólne chwile są pożądane, tak z czasem patrzenie na siebie po przebudzeniu, w pracy, po pracy i w nocy staje się dość uciążliwe. Po 2. Ów rano przypalasz jajecznicę i co? I dzień w pracy spie..nieudany 😊 Bo Ci tą jajecznicę na każdym narożniku będzie wypominać. Po 3. Monotematyczność. Nie zapytasz się co w pracy, bo wiesz. A z czasem zostaje tylko jeden wspólny temat – przeklęta praca. Po 4. Konia z rzędem tym, którym pracując razem udało się dostać urlop w tym samym czasie..

  1. Szybka randka

Jeśli praca pochłania większą część Twojego dnia i nie znalazłaś w niej miłości swojego życia, stawiasz na szybkie rozwiązania. Speed dating. 5 minut z jednym! Cyk! 5 minut z drugim! I tak zaliczasz kółko 10 znajomości w godzinę. Później szybka selekcja, druga tura z 3 wybranymi. Lista pytań pomocniczych dla tych mniej kreatywnych. Najbardziej rozbawiło mnie pytanie „Co na to Twoja żona, że tu jesteś?”. A zdarza się i tak.. Czy to dobry sposób na samotność? Na samotność może nie ale na test umiejętności nawiązania kontaktu face to face, na pewno.

  1. Impreza

Czy każda relacja musi od razu kończyć się dzwonami kościelnymi? Nie. I większość tak się nie kończy. Dlatego, jeśli chcesz poznać kogoś towarzyskiego, rozluźnionego, uśmiechniętego, chcesz z kimś potańczyć, wypić drinka, odreagować tydzień – idź na imprezę. Pobaw się, zaszalej. Z pozornie lekkiej, małoznaczącej znajomości, może wyniknąć coś miłego – przynajmniej z perspektywą na kilka miłych chwil, we dwoje.

  1. Biblioteka

Tak, wiem, kto dziś chodzi do biblioteki? Ale hipotetycznie, idziesz do biblioteki i widzisz tam mężczyznę. Wnioski: po 1. Umie czytać 😊, po 2. Czyta! Facet czyta i nie jest to Przegląd Sportowy ani instrukcja do odkurzacza. Przemyśl to! 😊

  1. Swaty

Ty masz przyjaciółkę w związku, a jej partner wolnego kolegę. Razem wpadają na genialny plan – poznać Was! Ona zna Ciebie, On zna jego, robią szybkie porównanie osobowości i tak! Na pewno się uda! Więc aranżują podwójną randkę, lub bardziej hardcorowo, spotkanie – niespodziankę, gdzie jedno o drugim nie wie i czekają na rozwój sytuacji. Brakuje tylko miski popcornu.. Dwa wyjścia: albo dajesz się ponieść tej przedziwnej sytuacji albo każesz im się popukać w czoło i wychodzisz. A może nie warto wychodzić? Może warto to potraktować jako nowe doświadczenie? Twój wybór.

 

Możesz aranżować różne sytuacje, przebywać w potencjalnie korzystnych znajomościowo miejscach, i nic się nie wydarzy. Możesz zostawić to w rękach losu i po prostu czekać, aż coś Ci się przydarzy. Przyciągamy do siebie to co chcemy aby do nas przyszło. Nasze nastawienie, myśli, wygląd – to wszystko mówi czy czegoś chcemy czy nie. Czasem trzeba się bardziej postarać, a czasem wręcz przeciwnie – odpuścić. Nie ma recepty, gotowego rozwiązania. Bycie singlem to nie przekleństwo, coś dane raz na zawsze. To stan przejściowy. Nie można się nim zadręczać, wpadać w kompleksy. Może warto przemyśleć, jak to się stało, że jesteś sama? Może świadomie z czegoś rezygnujesz? Czegoś się obawiasz? A może jesteś już tak zraniona, że przestałaś wierzyć w miłość, a najbezpieczniejsza to ta do siebie samej? Może lubisz swoje życie takim jakie jest, a jakakolwiek zmiana wywołuje w Tobie strach?

Opowiedz mi o tym.

 

 

 

10 myśli w temacie “Singiel w wielkim mieście”

  1. oj nie życzę nikomu zbyt długiego bycia singlem, wiadomo życie we dwójkę ma swoje blaski i cienie ale przynajmniej można z kimś o tym porozmawiać!

  2. Z byciem singlem jest jak z tą bijącą popularności koszulką
    Gdy miałam misia – chciałam mieć chłopaka
    Gdy miałam chłopaka – chciałam mieć męża
    Kur### co mi się w tym misiu nie podobało 🙂

    Ogólnie – wszędzie są plusy i minusy 🙂 Nie ma tych harlequnowych miłości i rycerzy na białych koniach. My z księżniczkami – też mamy niewiele wspólnego (przynajmniej ja). I tak sobie myślę – że najważniejsze doceniać to co się ma. I uważać na marzenia – czasami się spełniają 🙂
    A gdy ma się tą radość z życia – w każdej sytuacji jest fajnie 🙂

  3. Ciekawy tekst, w dzisiejszych czasach ciężko jest poznać kogoś fajnego, więc się nie dziwię że dziewczyny czy faceci czekają i szukają swojej połówki.

  4. Singlem nie jestem, ale wcześniej baardzo dobrze żyło mi się samej. Poznałam osobę z którą czuję się równie dobrze w parze, dlatego zdecydowałam swoje singielstwo skończyć.

    Jeśli chodzi o portale randkowe – zgadzam się po części: wszędzie są hmmmm… dziwni ludzie 😀 tylko w internecie są jacyś odważniejsi i bardziej ich widać.
    Natomiast w 100% muszę się zgodzić o związki w pracy. Kocham swojego chłopaka, uwielbiam spędzać z nim czas, ale gdybyśmy mieli pracować w jednym miejscu… No nie, może kiedyś zmienię zdanie, na razie dobrze jest jak jest.

  5. Zgadzam się, że „przyciągamy to co chcemy, żeby do nas przyszło”. Jednak obsesyjne pragnienie oddala nas od celu, również jeśli chodzi o związek. Wszystko zdarza się we właściwym czasie, czy się z tym zgadzamy, czy nie. 😉

Dodaj odpowiedź do ula mamonik.pl Anuluj pisanie odpowiedzi